takowych swawolnych ludzi opisanego, nieshisznie
od prowadzacycli wysz mianowanych
osob zyda z Murawy y zydowki
obiedwie odbili, odgromili, u siebie przechowywali
y przechowui^, ktdrych zydow
imsc pan Giedroyc y imc pan Moygis in
instanti kahalowi Kowarskiemn przypareczyli
y aresztowali, mimo ivloro przyparoczenie,
nicAviedziec gdzie leco zyda y zydowki
podzieJi, a Jakub Salamonowicz
zostawszy y sam ieden tylo osadzonym beda.c,
chcac use paen srogich, za takowy
kryminat przez siebie zasluzonych, porwawszy
lichtarz zelazny, samego siebie w gardto
y w bok ranii y malo o smierc nie przyprawil.
Zatym zaluiacy imc xiadz pleban
Komayski, wziowszy wiadomosc z relacyey
pryncypalow, osobiiwie z obzaiowanego Jakuba
Salomonowicza. zo nie malo splendoru
y srebra w kosciele Komayskim pokradzionego
u obzaiowanego zyda Moszka
alias Moyzesza, nazywaiacego Senatora. w
miescie Wizunach mieszkaiacego, u kogo
przerzeczeni zydzi przed okradzeniem kosciola
y po okradzenin czas nie maly mieszkali,
znayduie y iest u onego, iako prawo
kaze, zaluiacy imc xi^dz pleban Komayski
n obzaiowanego imc pana Goryszewskiego
—podstarosciego sadowego Wilkomirskiego,
dzierzawcy na ten czas Wizunskiego, uczjnienia
sprawiedliwosci ztego zyda Moszka,
lub tez z tym licem o wydanie onego. sam
przez sie y przez listowna instancya, oraz
interpozycya imsci pana Raieckiego—starosty
Rumborskiego, iako coliatora kosciola
Komayskiego, npraszal, tedy obzalowany
imc pan Goryszewski, spolnie z ieymc paпщ
malzonka swoia, iako bedac d'issidentami
in religione. a zatym kosciolowi Komayskiemn
rzymskiemu nieprzyiaznemi, in
instanti obwinionego zyda zalimcenra nie
wydali, ale faworyzantami iawnemi zloczyncow
staiac si
Стр.1
— 247 —
iomych y gdzie teraz sig obracaia, poniewasz
тще, ich sobie przypar^czonych dobrowolnie
wypuscili wiadomych, a za niestawieniem
za tak. iawii^, przez obzalowanych
zyd6w swawolci, takze zlodzieystwo, do
wskazaiiia paenas criminalissimas, do powroceiiia
abo nagrodzenia pokradzionych
w kosciele Komayskim ztota, srcbra y innych
rzeczy, splendoru koscielnego y szkod
naldadow prawnych^ ktore zalui^cy imc
xia/lz pleban spendowal y spenduie teraz,
zachowawszy sobie w dalszym procederze
prawnym wolne ley zatoby melioratia, lub
tez do zaniesienia inszey protestacyey et
in toto do kogo z prawa ukazano bedzie salwum
ins tym zakazern, na ktorym rzecz
dostateczniey opisana, przed sad gtowny trybunalny
zapozwal. Do ktorey sprawy, po
zazywanych od niewiernego zyda Jakuba
Salomonowicza, z pod warty na kazdym terminie
personaliter stanowionego, dylacyach
y dobrodzieystwach prawnych, to iest, na
dniu dziewi^tym miesi^ca Junii patronow
y po przydanin naszym onemn pana Jerzego
Woytkiewicza, y pana Jerzego Woronowicza,
y pana Pawla Rewieiiskiego, na dniu
dwnnastym po wziecin na copia z zakazu,
na dniu szesnastym na copie ze wszystkich
spraw y podaniu onych na dniu ninieyszym,
to iest, dziewi^tnastym tegoz
msca Juny, anni praesentis, za przywolaniem I
przez ienerata stron do prawa, przez aktorbw
pan Jan Suroz Frackiewicz—krayczy :
Wilenski y pan Michal Bohdanowicz, a od
niewiernego zyda Jakuba Salomonowicza
pan Pawet Rewienski y pan Jerzy Woyt- \
kiewicz patronowie, za mocami prawnemi |
sobie do tey sprawy danemi y ustnie zle- i
coneni, przy bytnosci tak imc xiedza piebana,
tudziei zakrystyana kosciola Komay- ,
skiego, iako tez y zyda Jakuba Salomonowicza,
z pod warty postawioncgo, oczewisto
stawali y prawnie rosprawowali sie.
Zatym strony powodowey patron pan Frackiewicz
podanycli obzalowanym niewiernym
zydom Jakubowi Salamonowiczn, tu
pod warta b§cb"icemii, Moyzeszowi—Senatorowi,
Kaszreiowi Moyzeszowiczowi, Jakubowi
Izakowiczowi y Abramowi Salamonowiczowi
y calym kahalom zydowskim
Wizunskiemu y Kowarskiemu, za bram^
Trocka tu w miescie i. kr. mci Wilnie
Nochimowi z Lublina, Izraelowi z Przeorska,
lohilowi z Murawy z Nikloszporku,
do brom na uJicach Subacz y Trockiey b^dacych,
poprzybiianych, a imc panu (xoryszcwskiemu
za brama Trocka ku zborowi
ewangelickiemu idqcemu oczewisto wr§ce
podanycli piaciu stronic, przez ienerala
Piotra Zynzc zakazu, zeznaniem onego oczewistym
przed wiclmoznym imc panem pisarzcm
ziemskim Wilenskim y kola sadow
naszych uczynionym slasznie y iawnie dowiodszy,
zalobe aktorow swoich ііегищс
wniosl: ze obzalowani zydzi w roku teraznieyszym
tysiac siedmsetnym ze dnia dwudziestego
piatego na dzien dwudziesty szosty,
mca Apryla w nocy, przez zamki do kosciola
Komayskiego dobywszy sie, cymborium
siekierami rozlupawszy, puszke ze
czterdziesta komunikantow v.r
zieli y czy
drngim kahalom y zydom na eluzy^, maiestatu
panskiego oddali, czyli tez gdzie zaclzieli,.
kielicliow dwa proznych wzieli, obraz
nayswietszey Panny y oltarz swi^tego
J ana z ozdob, srebra, kleynotow odarli,
lamp dwie srebrnych wiszacych zabrali, do
zakrystyey wlomawszy sie, monstrancya
srebrna wielka y pieniedze aktora pozabierali.
szkody na dwanascie tysiecy
zlotych uczynili, ktorc srebro do zyda Wizunskiego,
nazywaiq.cego sie Moszka zaniesli
y czy tym srebrem, czyli tez pieniedzmi
za srebro u Moszki wzietemi podzielili
si§, a potym gdy iuz z Wizun uchodzili,
za poscignieniem y zlapaniem pomienionego
Jakuba Salomonowicza y lochila z
Morawy, towarzysza iego, z zydowkami
dw6ma,kt6rych gdy imc pan Gieydroyc y
imc pan Moygis do Kowarska przyprowadzili,
w roku tymze teraznieyszym y tegoz
msca Apryla dnia dwudziestego dziewiqtego,
zydzi Kowarscy, uczyniwszy tumult,
zyda z Morawy y zydowek dwie odbili,
za wzi^ciem iednak iuz pewney wiadomosci,
ze zyd Wizunski nad prawo y wszel
Стр.2
— 248 —
kq, stusznosc srebro koscielne, od tychziodzieiow
iiabyAvac, zlodziciow czas nie maly
przed Щ kradzieza y po kradziezy u siebie
przechowywac wazyl sie, aby onego
do sequestru urzedowego y do imsci pana
Goryszewskiego, iako podstarosciego sadowego
Wilkomierskiego, a dzierzawcy Wiznnskiego,
•wzieto, lub tez zaluiacym, iako
iotra, zlodzieia wydano, abo tez sprawiedliwosc
uczyniono, imc pana Goryszewskiego
od zaluiacego proszono; kalial tedy Wizimski
imsci pana podstarosciego zabiegszy,
iawnego iotra na parenkc wzioi, a imsc
pan Goryszewski y sama ieymc, bendac dissidentes
in religione, Iotra iotrom na parek's?
wydali, sprawiedliwosci nie nczynili,
sady czas od czasu odkladali, a nad to.
popeiniaiac pod sadami naszemi exces,
przegrozki na zdrowie aktorow czynili, czego
processem od aktorow na obzalowanych
przed namisz sqdem zaniesionym y
per extractnm w dacie roku teraznieyszego
tysiac siedmsetnego, msca Junii piatego
clnia wyietym, tndziei relacia ieneralska
y regestrem poczynionych szkod w grodzie
WiJenskim aktykowanych dowiodszy y ze
przy lieu zyd Jakub Salamonowicz wziety
iest. ktore przed nami sadem pokazywano,
doniosszy, tegozyda Jakuba Salamonowicza,
aby doskonalsza w tym mogla bye wiadomosc,
na tortury wskazania prosii, a pan
Rewienski, zydowi Salomonowiczowi przydany
patron, odezwawszy si§ wniost, ze
pryncypai onego nie niewinien, niepodeyrzany.
nikomu z zlodzieystwa niewywodzil
si^ y w toy sprawie strona powodowa zadnym
nie dowiodla dokumentem, aby on
byi co wmien, Ilea przy nim nienaleziono,
ale tain z drngiemi zydami zszedt
sie y
zaiedno szedl droga. potym gdy ich dogoniono,
zaiedno do Kowarska przyprowadzono,
tamci ponciekali, to snac byli y
winni. On zas iako nie niewinien,
to tez
nie uciekai, zaczym aliegniac prawa pospolite
statutowe, artykui szescdziesiat pierwszy
z rozdziain iedynastego, dla lepszego
obiasiiienia tey sprawy na inquizycy^ odeslania
zadal. Na takowi], pana Rewiensldego
kontrowersya, pan Bohdanowicz prawnie
replikniqc domosl, ze nicpowinna bye
wyprowadzona inkquizycya, bo kozdemu,
yle w powiecie Wilkomierskim iest rzecz
wiadoma, ze koeciol Komayski zydzi okradli,
lice ktore n s^du naszego pokazywano przy
tychze winowaycach, przy ktorych y ten
zyd by}, naleziono, zaczym podlng pierwszey
instancyey zyda pod warta b(jdacego
na corporalna inquizycya wskazania, a iezeli
tego potrzeba, tedy y do przysi^gi zakrystyanowi
Komayskiemu na szkodach y
wszystkich pnnktow w zatobie inserowanych
zabieraiac, nznania oney, a na zydzie Salamonowiczii;
simnl et paenas criminales
decerni npraszal. E contra pan Woytkiewicz
od Jakuba Salamonowicza stawaiac,
a dowodzqc tego, ze bliszszy by byi do odwodu
zyd Jakub Salamonowicz, iako niwczym
niewinny, nicpodeyrzany, bez zadnego
lica wziety, ale zeby niewinnosc onego
lepiey y doskonaley obiasnic sie mogla,
gdzie iego wzieto, aby ci ludzie, iesli ten
zyd iest co winien, podiug prawa przed
ichmc panami inquisitorami zeznali, do
zwysz wyraionego przez pana Rewienskiego
allegowanego referuiac sie prawa, tey
sprawy na inquisitia ad locum loci odeslania
prosil y domawiai sie. W ktorey sprawie
z oczowistey stron przy postanowionym
z pod warty zydzie Salamonowiczu kontrowersyi,
my sad przysiegi zadney, do ktorey
sie od imc sieclza plebana Komayskiego
stawaiac panu Krzysztofowi Lukaszewiczowi—zakrystyanowi
Komayskiemu zabierano,
na tenczas nie uznawaia^c, zyda Jakuba
Salamonowicza, iako przy lieu wzk'tego,
dla dostateczney informacyey w tey sprawie
na korporalnq: inquizycya na tortury
wskazuiemy, ktore turtury dnia dwudziestego
pierwszego praesentis nad tymzo zydem
przez mistrza na mieyscu zwyldym
odprawic sie maia, a dnia dwudziestego
trzeciego tegoz msca Junii strony final na
w samey rzeczy rosprawo przyiac powinni
b§d;v A po odprawioney nad przerzeczonym
zydem Jakubem Salamonowiczem corporalney
inquisicyey, gdy ta sprawa na
Стр.3
— 249 —
diiiu dwiidziestym szostym tegoz miesi^ca
Junij Ira s^dzeniu uaszeiim przypadla, ledy
za jirzywolaniem ieneralskim stron do prawa,
od imsci xi§dza plebana Komayskiego
wysz wyrazony patron imc pan Frackiewicz
stawaiiic, logo zyda Jakuba Salamonowicza
z pod warty personaliter n s^du naszego
postawienia affektowat, za postawieniem
ktorcgo ab utrinque zwysz wyrazeni
patronowie stawali. Zatym pan Fr^ckiewicz
patron actoreac partis przypadlcgo ley
sprawie terminu dekretem sadu naszego
oczcwistym na dniu dziewi§tnastym tegoz
miesiaca Junii ferowanym slusznie,
prawnie dowiodszy, inquisitia podlug pomienionego
sqdn naszego dekretu nad zydern
Jalrabem Salamonowiczem czyniona.
na pismie z podpisem reki ieneralskiey oddarui
czytai, ktora de verbo ad verbum
tak sie w sobie: Gonfessata zyda Jakuba
Salaraonowicza za dekretem sadu glownego
trybunalnego, roku tysiac siedmsetnego
lerowanego, dnia dwudziestego pierwszego
miesiaca Juny w Wilnie czyniona.
Naprzod przed sama coniessata nieprzyznai
sie ten zyd Jalmb Salamonowicz, aby
miai z drugiemi zydami, to lest Jzraelem
z Przeorska, Nochimem z Lubiina, Jcbilem
z Nikiiszporlm, bye w Eomaiach y
iupac koscioi, tylko z boku siyszai, ze ci
pomienieni zydzi Jzrael Nochim y Jchiel,
odprawiwszy szabas, z Wizun szli do Komay
y z tamtad powrociwszy ze srebrem
nazad, przedali zydowi Moszkowi alias Moyzeszowi,
nazwiskiem Senatorowi, za dziewi^dziesiat
taiarow bitycli y te pieniadze
od niego odebrali, tylko zlotych czterdziescie
piec zostato przy Moszku w Wizunacb.
Za pociagnieniem tedy pierwszym Jaknb
Salamonowicz zeznal, ze Meier zyd, arendarz
Oniksztanski, tych trzecli zydow podmowil
do ley kradziezy kosciota Komayskiego,
daley gdy sie pytano przyznal sie,
ze y sam ten to Jakub zyd byl w ley
kompaniey z niemi, koscioi bez ognia w
nocy witrychiem otworzyli, on stal na strazy
u drzwi na cmentarzu. a iamci trzey
cymboryum siekierami wylnpali, puszkc z |
nakrywka y z komunikantami swietemi
wzieli, w zakrystyey kielichow dwa y patyny
dwie, monstrancyq., lampy dwie. wzieli
y calkiem te srebro w Wizunach Zydowi
Moszkowi Senatorowi przedali, komnnikanty
swi(jte z puszki, ktore rnienit bye iak
piaiaki, do tegoz Moszka z puszka oddali,
ktory z puszki na sprosne rece swe wysypal,
a potym. w papier wsypawszy, do skrzyni
dal zonie swoiey zebowae y namuwili
sie z soba, ze mieli w ogniu spalic. Za
drngim razem zeznal, ze reszte srebra
mnieyszego od Moszka zyda pozostalego
przyniesli do zyda Meiera Oniksztanskiego,
krewncgo Moszkowego, ktorzy, ze nic wprzod
u niego byli, nieprzyiol y przy tarn tych
trzech zyclach zostato srebra, co mieli wychodzac
z Wizun^ z ktorym to srebrem odbilo
w Kowarsku. Za trzecim razem wyznat
ten Jakub zlodziey, ze Ayzik, arendarz
Woynoyski, syn Gierszona arendarza
imsci pana Sokolowskiego—stolnika Jnflanskiego,
bedac na iarmarku w dzieii
swi^tego Jerzego w Wizunach, namowil z
Moszkiem—Senatoremiegoytamtych trzech,
dawszy informacya, aby szli do wykradzenia
lego srebra, ze mieli z nini dzielic sie,
ale potym nic mu nie dali, przykazat tedy
tym ztodzieiom Ayzik, aby niepowiadali
zenie onego, iesliby sie pytata dokad idziecie:
powiedzcie ze do Rakiszek idziem; w
teyze karczmie gdzie zona Ayzika pill wodke
y piwo; a tak nieopowiadai^c sie poszli
do Komay, tamze w polu siedzieli czekaiac
wicczora. Jnney kradziezy gdy sie pytali
nie przyznal sie. Piotr Adamowicz—ieneral
J. k. rnsci, przy confessacie byly, wlasna
rekr]. podpisatem. A po przeczytaniu tey
incpiizycyey, zaloby, relacyi y regiestru donosil,
ze co test od imc xi^dza plebana Komayskiego
w uroszczoney y zaniesioney
zatobic wyrazono, to wszystko na widok
sie pokazato z inquizycyey, ze zydzi bez
ognia w nocy koscioi Komayski zamek wytrychem
otworzywszy wykradli, cymborium
siekierami rozlupali, puszke z nakrywka y
z komunikantami wzieli, kielichow dwa,
patyny dwie, monstrancya, lampy dwieza
Стр.4
— 250 -
brali y to srebro do Moszka zyda Wizunskiego
zaniesli, ktory z iiiemi maiac pr'zewoduia
y srebro koscielne prawem pospolitym
obwarowane nabywac, komunikanty
ad sacrileges maims wysypywac, y one na
еішхп prawdziwey Ghrzescianskiey wiary
chowac wazyl sie. Jnz tedy evidentissime
pokazalo sie, ze ei zydzi, przyliczni swietokradec;
wiedzieli zydzi Kowarscy, kogo
odbiiac, wiedziai kahai Wizimski, kogo na
pareke brae, a imse pan Goryszewski niechcial
Moszka zyda, przewodce y przylicznego
zlodzieia, wydac, ale drugim zydom
na pareke dal, spmriedliwosci czas od
czasu zwloczac nczynie nieebcial, przypar§czenie
przyiol. Pokazalo sie tez y to ze
y ten zyd Jaknb Salamonowicz z niemi
w kompaniey byt, nczestnikiem teyze kradziezy
iest, spolna ich wszystkicb na takoл^•z
zly y nieslychany nczynek byla obrada;
na dalszy tedy ieszcze dovrod panu Krzysztofowi
Lnkaszewiezowi—zakrystyanowi Komayskiemn,
na tym: iako w rokn terazriieyszym
tj siac siedemsetnym ze dnia dwudziestego
piatego na dzieii dwudziesty szosty
miesia.ca Kwietnia, w nocy, obwinieni
zydzi, w przyparece u imsci pana Goryszewskiego—stolnika
Brzeskiego y innych
osob b§dat
ce, przez zamki do kosciola Komayskiego
dobywszy sie, cymboriiun siekierami
rozlupiwszy, puszke ze czterdziesta
szescia komunikantami, a kielichow
dwa proznych wzieli y czyli do kahalow^
czyli gdzie oddali, z obrazow ozdoby odarszy,
srebro, kleynoty, lamp dwie wiszacych,
z zakrystyey monstrancya wielka;
y
pieniadze zabrali, szkody na dwanascie tysi§cy
uczynili; za poscignieniem zas ztoczyncow
y przyprowadzenieni do Kowarska,
zydzi Kowarscy dnia dwudziestego
dziewi^tego Apryla, uczyniwszy tumult, zyda
z Murawy y zydowki odbili; na tym:
iako Moszko zyd Wizunski srebro koscielne
od tych ztodzieiow za talerow dziewi§dziesiat
nabyl, zloczyncow u siebie przechowywat,
ktorych potym kahal Wizunski
na parenke wziol, do iuramentu zabierai^c,
do onego uznania, a po wykonanym
iuramencie tak zyda Jakuba Salamonowicza,
personaliter u sadu naszego postanowionego,
iako tez Nochima, Jzraela y
Jcliila y Moszka przezywaiacego sie Senatora,
tudziez zydow kalialu Kowerskiego,
ze zniemiz znac przewodnia maiac, Jchila
zyda y zydowki dwie odbili, tudziez zydow
kabahi Wiznnskiego, ze Moszka zyda na
pareke wzieli, onego niestawili na paeny
criminalne zywo ogniem spaleniem wskazania
y tak na wykonanie przysi^gi, iako
tez na uczynienie nad Jakubem Salamonowiczem
executiey terminu zlozenia; a ze
sie tez Nochim, Jzrael, Jchil, Moszko y
par^cznicy onych Kaszrel Moyzeszowicz,
Jakub Jzakowicz, Abram Salamonowicz y
caly kahal Wizunski y Kowarski—starsi
tego kahalu y imsc pan Goryszewski y
pani malzonka imsci do prawa nestawali,
tedy na upad w rzeczy wzdania y zydow
na infamia y na lapanie, imsci pana Goryszewskiego
y pania malzanke imsci, z
przyczyn w zalobie wyrazonycb na infamia
tylko, przytym za szkody kosciolowi Komayskiemu
na dwanascie tysiecy ziotych
poczynione, sowito dwudziestu czterech tysiecy,
osobliwie za szkody, naklady prawne
w ley sprawie errogowane, szesciuset
ziotych polskich z kopami wpisnego y pami§tnego
et cum lucris nam przychodzacemi,
na maietnosciach y dobrach obzatowanych,
domach, kromach;
handlach, towarach,
splawach, arendach y na innych
wszelkich maietnosciach onych, lezacych,
ruchomych, sumach pieni^znych, gdziekolwiek
bedacych, zaluiqcemu imsci xi§dzu
plebanowi Komayskiemu wskazania, y tak
pomienionych zydow na upad w rzeczy
wzdanych^ iako tez imsci pana Goryszewskiego
y pania malz^ke imsci, wedlug prawa
coaequationis, ex nunc za infamisow
uznania y dia publikowania tey infamiey
ienerata s^dowego przydania publikowac y
proklamowac nakazania, a iako za summ§
wysz wyrazona dla uczynienia na pomienionych
obzalowanych osob dobrach, odprawy,
tak na poscignienie y zlapanie pomienionych
zwysz wyrazonycb zydow, dla
Стр.5